W 2023 roku przypada setna rocznica śmierci Antoniego Abrahama, który był jednym z najbardziej znanych działaczy kaszubskich na Pomorzu. Jeszcze za swego życia stał się symbolem niezłomnej walki o polskość tego regionu. Mimo tego, iż przez całe życie wędrował po Kaszubach, jego osoba jest ściśle kojarzona z Gdynią, gdzie mieszkał przez ostatnie trzy lata swojego życia (1920-1923).
Urodził się 19 grudnia 1869 roku we wsi Zdrada niedaleko Pucka. Jego ojciec Jan utrzymywał rodzinę z małej dzierżawy i dorywczych prac w okolicznych gospodarstwach. Matka Franciszka, z domu Czapp, była drugą żoną Jana, dlatego Antoni Abraham miał też dwóch starszych przyrodnich braci Jana i Franciszka oraz jednego rodzonego Jakuba. Bardzo wcześnie, bo w 1872 roku, stracił ojca i najmłodszego brata Jakuba.
Antoni ukończył zaledwie jednoklasową pruską szkołę w Mechowie. Był jednak samoukiem, a wykształcenie uzupełniał poprzez lekturę polskich książek i gazet. Ta samodzielna nauka oraz starania księdza Teofila Bączkowskiego, proboszcza kościoła w Mechowie, ukształtowały w młodym Abrahamie polską świadomość narodową.
Antoni Abraham był człowiekiem niezwykle ruchliwym, w wieku 16 lat rozpoczął wędrówkę po Kaszubach w poszukiwaniu zarobku. Początkowo najmował się do pracy na roli i w leśnictwie. Pracował także w wejherowskiej cementowni oraz w puckiej wędzarni ryb. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych XIX wieku rozpoczął pracę jako pomocnik leśniczego w Bolszewie. Te peregrynacje dały możliwość zrozumienia trudnego życia miejscowej ludności oraz zainspirowały do przyszłej działalności społeczno-politycznej.
W 1889 roku poślubił o dziewięć lat starszą od siebie, Matyldę Paszkównę z Orla. Z tego związku urodziło się pięcioro dzieci: dwaj synowie i trzy córki. Znane są imiona tylko czworga z nich: Julianna, Jan, Leon oraz Małgorzata. Po założeniu rodziny nastąpił okres pewnej stabilizacji w życiu Abrahama. Przez kilka lat pracował jako pomocnik leśniczego w Bolszewie.
Pod koniec ostatniej dekady XIX wieku z całą rodziną przeniósł się to Sopotu. Tam zatrudnił się jako tragarz i woźnica w firmie spedycyjnej Lüdkego. Finansowo powodziło mu się na tyle dobrze, że w 1903 roku mógł kupić w Sopocie działkę i rozpocząć na niej budowę domu. Wkrótce założył też własną firmę spedycyjną oraz wydzierżawił żwirownię.
Mieszkając w Sopocie, nawiązał kontakty z miejscowymi działaczami środowiska polonijnego. Wśród nich byli m.in. Józef Czyżewski – współzałożyciel Towarzystwa Ludowego „Jedność” oraz Bernard Milski – wydawca i pierwszy redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”. Abraham spotykał się także ze znanymi działaczami kaszubskimi Aleksandrem Majkowskim czy Antonim Miotkiem. Znajomości z takimi ludźmi poszerzyły jego horyzonty umysłowe i pogłębiły jego uczucia patriotyczne, wyniesione z domu rodzinnego.
Niestety czasy dobrobytu dla rodziny szybko się skończyły. W 1908 roku stracił cały majątek, żyrując pożyczkę znajomemu, rok później zamieszkał w Oliwie. Powrócił to pracy najemnej. Pracował jako komiwojażer w filii znanej firmy Singer i Neidlinger w Gdańsku. Podróżując po Kaszubach, sprzedawał maszyny do szycia i rowery. W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni znajduje się maszyna do szycia firmy „Singer”, którą Abraham sprzedał mieszkającemu w Kościerzynie Jakubowi Jastakowi, ojcu księdza Hilarego Jastaka.
Te wojaże stały się okazją do działalności patriotycznej polegającej między innymi na walce z germanizacją a także podtrzymywaniu świadomości narodowej. Przy okazji wyjazdów służbowych Abraham brał udział w kolportowaniu polskiej prasy. Próbował też sił jako korespondent „Gazety Gdańskiej”. W zależności od miejsc z których pisał, podpisywał się jako „Antek znad Bałtyku”, „Antek z Borów Tucholskich”, a będąc w Gdyni – „Antek spod starego dębu”.
Jednym ze sposobów walki z germanizacją w zaborze pruskim była działalność Towarzystw Ludowych. Abraham był inicjatorem ich powstania w wielu miejscowościach, m.in. Wejherowie, Pucku, Gdyni i Chyloni. W latach 1911-1913 osobiście przewodził Towarzystwu Ludowemu w Redzie. Na spotkaniach wygłaszał płomienne przemówienia.
Dzięki patriotycznej działalności przylgnął wtedy do niego przydomek „król Kaszubów”, którym obdarzano zasłużonych społecznie ludzi. Choć władze pruskie wytaczały mu sprawy karne, karały grzywną i osadzały w areszcie, nie zniechęcało to Abrahama, a wręcz mobilizowało do działania.
Aktywność społeczną przerwał wybuch pierwszej wojny światowej. W 1916 roku Abraham został powołany do wojska. Ranny w 1918 roku powrócił do domu. Wojna była najtragiczniejszym okresem w życiu tego patrioty. Jego dwaj synowie umarli w wyniku ran doznanych na froncie.
Po wyleczeniu ran wojennych, Antoni Abraham znalazł zatrudnienie w charakterze woźnego w gdańskim Banku Związku Spółek Zarobkowych. Nieco później jako pełnomocnik banku zaczął ponownie objeżdżać Kaszuby. To pozwoliło mu wznowić działalność patriotyczną.
W tym czasie w Wersalu obradowali przedstawiciele zwycięskich mocarstw, którzy mieli zadecydować o losach Polski, w tym również Gdańska i Pomorza. Abraham, jeżdżąc po różnych miejscowościach, organizował zebrania, na których zbierał podpisy pod petycjami domagającymi się przyłączenia Kaszub do Polski. Brał udział w organizowaniu Rad Ludowych, których zadaniem było m.in. przygotowanie gruntu pod przyłączenie Pomorza do Polski.
W kwietniu 1919 roku, Antoni Abraham wraz z innym działaczem kaszubskim Tomaszem Rogalą zostali delegatami rodzimej ludności Pomorza na paryską konferencję pokojową. Przed obradującymi w Wersalu politykami mieli poświadczyć o istnieniu Kaszubów i ich przywiązaniu do Polski. Wtedy też zrodziła się legenda, że Abraham, występując przed przedstawicielami rządów zwycięskich państw, miał uderzyć pięścią w stół i powiedzieć: „Pomorza to nam ani kusy purtk [po kaszubsku diabeł] nie odbierze”.
W 1920 roku, gdy wojsko polskie przejmowało od Prusaków Pomorze, Abraham powitał polską władzę na rynku w Wejherowie, po czym pospieszył do Pucka, by tam uczestniczyć w uroczystych Zaślubinach Polski z Morzem. Po uroczystości częstował generała Józefa Hallera tabaką z tabakiery, którą do zbiorów Muzeum Miasta Gdyni przekazał ks. Hilary Jastak.
W tym czasie trybun Kaszubów zamieszkał w Gdyni, w domu Jana Skwiercza, gdzie wynajmował dwa pokoje na parterze. Doskwierał mu jednak brak środków do życia. Pomimo szacunku, jakim darzyli go Kaszubi, nie znalazł zatrudnienia w Gdyni. Dojeżdżał do pracy aż do Pucka, gdzie był kierownikiem wędzarni Gustawa Adolpha, swego dawnego pracodawcy. Córka i żona Abrahama handlowały rybami na terenie Gdyni.
Pomimo trudnych warunków życia Abraham nie ograniczył swojej działalności społecznej, współpracował blisko z wójtem gdyńskim Janem Radtke. Podobnie jak przed pierwszą wojną światową, przewodził pielgrzymkom z Oliwy do Wejherowa. Jako radny gminy zabiegał o budowę portu i przekształcenie Gdyni w miasto. W marcu 1923 roku Abraham brał udział w delegacji Kaszubów do Warszawy, Krakowa i Częstochowy. Z tej podróży pochodzi zdjęcie ze
zbiorów Muzeum Miasta Gdyni, na którym widać członków delegacji w Wieliczce.
Na początku maja 1922 roku Antoni Abraham, jako pierwszy mieszkaniec Pomorza otrzymał w Warszawie z rąk prezydenta RP Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarł po ciężkiej chorobie 23 czerwca 1923 roku. Pochowany został na cmentarzu oksywskim, w pobliżu południowej ściany kościoła a zarazem najstarszej świątyni w Gdyni. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją miejscowej ludności, która w ten sposób odwdzięczyła się „apostołowi kaszubskiej sprawy”.
Widać to na fotografiach, ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni, przedstawiających kondukt pogrzebowy na obecnej ul. Starowiejskiej.
Gdynianie nadal pamiętają o Antonim Abrahamie. Na ścianie domu przy Starowiejskiej 30, w którym mieszkał przez ostatnie trzy lata swego życia, wisi tablica pamiątkowa z 1936 roku, która szczęśliwie (zakopana przy ścianie domu) przetrwała wojnę. Sam dom, jeden z najstarszych w śródmieściu Gdyni, nazywany jest dziś potocznie „Domkiem Abrahama”. Jeszcze przed wojną, „król Kaszubów” został patronem jednej z głównych ulic Śródmieścia Gdyni, a po wojnie – Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Cechowej na Oksywiu. Od 1994 roku gdyński oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego za zasługi dla Kaszub przyznaje nagrodę Srebrną Tabakierę Abrahama.
23 czerwca 2002 roku odsłonięto pomnik poświęcony Antoniemu Abrahamowi. Rzeźba autorstwa Stanisława Szwechowicza, przedstawiająca stojącą sylwetkę trybuna Kaszubów, stanęła na placu Kaszubskim.
Dariusz Małszycki