Któż z nas nie zdenerwował się, gdy w wyniku przeciągu sfrunęły mu z biurka zapisane notatkami kartki? Pozbierać je potem, poukładać w odpowiedniej kolejności – to było wyzwanie! Dziś z takim problem dotyka nielicznych. Notatki i teksty zapisujemy w plikach naszego laptopa. Dawniej do zabezpieczenia się przed utratą notatek służyły zupełnie zwyczajne, chociaż bardzo przydatne, gadżety – przyciski do papieru. Przedmioty te, w zależności od tego, z jakiego materiału były wykonane i co przedstawiały, mogły stać się ozdobą wnętrza i wprowadzać odpowiedni nastrój w pomieszczeniu. Producenci gadżetów prześcigali się w tworzeniu małych dzieł sztuki, różnych w kształcie, kolorze i przedstawieniach, w zależności od epoki. Szklane czy kryształowe odbijały światło, tworząc ciekawe refleksy. Drewniane dawały ciepło, metalowe nadawały przestrzeni powagę. Rolę przycisku pełnić mógł także, znaleziony przypadkowo, kamień naturalny o odpowiednich rozmiarach. Najczęściej przybierały one kształt kuli czy prostopadłościanu. Można także spotkać przyciski w kształcie postaci ludzkiej lub zwierzęcia. Często darowane były bliskim w podarunku. Obok zestawu do pisania i lampy do pracy, stanowiły niezbędne wyposażenie biurka. Mogły być bardziej lub mniej ozdobne czy wartościowe, ale zawsze spełniały swoją podstawową funkcję – przytrzymywały kartki papieru we właściwym miejscu i porządku. Przy czym ważna tu była ich wielkość i odpowiednia waga.
Jedyny w swoim rodzaju przycisk do papieru znajduje się w zbiorach Muzeum Miasta Gdyni. Wykonany jest z lastryka. Wartość przedmiotu jest więc wyłącznie sentymentalna. Przedmiot należał do projektanta i budowniczego portu gdyńskiego, wybitnego inżyniera -Tadeusza Wendy. Stanowi go bryła sześcianu o wymiarach 7 x 7 x 7 cm, powstała wskutek wymieszania cementu z kolorowymi kamykami i żwirem. W swojej kolorystyce i fakturze przypomina lastrykowy „salcesonik”. Jego boki zostały starannie wypolerowane i jeszcze dziś czuć ich gładkość pod palcami. Jedynie nieco wyszczerbione krawędzie świadczą o upływie czasu.
Lastryko, lastrico czy inaczej terazzo – to materiał budowlany, używany najczęściej we wnętrzach lub na płyty nagrobne. Znany był już w starożytności, a na masową skalę używano go we Włoszech już 700 lat temu. Jest on łatwy w produkcji, bowiem wystarcza woda, cement i kruszywo.
Nasz betonowy przycisk pochodzi z miejsca budowy nabrzeży portowych. Dokładnie z powstałego w latach 1929 – 1932 nabrzeża Francuskiego, do którego przybijały później polskie transatlantyki. Tadeusz Wenda doglądał budowy portu osobiście. Obserwował pracę specjalistów, ale także majstrów, techników i robotników. Zawsze służył fachową pomocą, czy cenną sugestią. Zjednywał sobie tym ludzi. Skrupulatny, interesował się szczegółami. Sam kontrolował produkcję betonu, pobierając jego próbki i badając jego skład. Swym postępowaniem, fachową wiedzą budził ogromny szacunek wśród budowniczych gdyńskiego portu. Oszlifowaną betonową kostkę z placu budowy nabrzeża Francuskiego inżynier otrzymał od pracowników na pamiątkę. Był to skromny wyraz uznania dla jego wiedzy, pracowitości i rzetelności. Wenda używał jej przez wiele lat jako przycisku do papieru. Początkowo na biurku w Biurze Budowy Portu przy ul. Waszyngtona 38 w Gdyni, a po przejściu na emeryturę na biurku w domowym gabinecie. Spoglądając na pamiątkową kostkę, Tadeusz Wenda wspominał prawdopodobnie swoją siedemnastoletnią pracę przy budowie portu i nieoczekiwany dzień pożegnania Gdyni i swoich współpracowników, gdy w 1937 roku musiał przejść na emeryturę.
Tadeusz Wenda miał ogromny sentyment do tego przedmiotu, skoro zachował pamiątkę do śmierci w 1948 roku.
Barbara Mikołajczuk
← Kliknij tutaj, aby powrócić do strony “www.TadeuszWenda.pl”