„Wizjoner i Wiatr”– tak mógłby brzmieć alternatywny tytuł pomnika Tadeusza Wendy. Powstała w skali 1,5:1 odlana z brązu rzeźba waży ok. pół tony i ma 2, 8 metra wysokości. Stoi przy ulicy Arkadiusza Rybickiego, na Molo Rybackim, w hołdzie dla legendarnego inżyniera, twórcy i kierownika gdyńskiego portu. Autorem rzeźby jest Maciej Jagodziński-Jagenmeer. Pomnik powstał na zlecenie Miasta Gdynia.
Rzeźbiarz wykonał pomnik we współpracy ze swoją żoną, Anetą Jagodzińską-Jagenmeer. Artystom zależało na tym, aby oddać postać Tadeusza Wendy – projektanta i wizjonera w sposób czytelny dla wszystkich. „Podstawową bazą dla określenia przestrzenności danej rzeźby – tłumaczy Maciej Jagodziński – jest dostępny materiał fotograficzny ale również doświadczenie rzeźbiarskie: znajomość anatomii, pewnego wyrazu, tego wszystkiego, co wypracowuje się w trakcie wielu lat praktyk”. Głównym źródłem inspiracji jest rzeźba realistyczna, klasyczna. Jak sam zaznacza, „realizm jest pojęciem dość szerokim i w nim można zawrzeć wiele własnych, indywidualnych wrażeń”.
Maciej Jagodziński-Jagenmeer wyjawił nam również różne technologiczne tajniki procesu twórczego przy pracy nad pomnikiem. Pierwszym etapem było uformowanie klasycznego aktu. Po doszlifowaniu wszystkich szczegółów i przejrzeniu modelu pod kątem poprawności anatomicznej, artyści zaczęli „przyodziewać” go w formę. „Dodanie takiego elementu jak wiatr” mówi rzeźbiarz, „sprawia, iż postać wydaje się być jeszcze bardziej dynamiczna. Ma swój ruch anatomiczny, powoduje to złudzenie, iż [Tadeusz Wenda] faktycznie „stoi na wietrze”.
Przygoda duetu twórczego z rzeźbą zaczęła się już na studiach. Rozpoczynając je na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, w zamyśle mieli studiowanie malarstwa. Fascynowała ich szczególnie twórczość młodopolskiego artysty, Jacka Malczewskiego. Jednak zajęcia z rzeźby na pierwszym roku zweryfikowały plany artystów. Okazało się, że to właśnie tej dziedzinie chcieli poświęcić swoją twórczość.
Na początku zajmowali się nieco mniejszymi formami (statuetki, ławki, medalierstwo). W roku 2002 wygrali konkurs na realizację medali z okazji 200. rocznicy PZU. Jak wspomina artysta, było to pierwsze, poważne zlecenie. Jednak od roku 2010 zainteresowanie artystów kieruje się na formy wielkogabarytowe. Od tej pory biorą częstszy udział w ogólnopolskich konkursach. Realizują swoje projekty w przestrzeni publicznej. Są to głównie zlecenia samorządów lokalnych. Wśród najnowszych realizacji rzeźbiarskiego tandemu znalazły się pomnik Władysława Opolskiego w Opolu (zbliżony gabarytami do pomnika Tadeusza Wendy) oraz ławeczka Henryka Sławika w Jastrzębie Zdroju. W fazie przygotowania jest pomnik Ireny Jarockiej dla Gdańska.
Artyści mają za sobą kilka realizacji abstrakcyjnych, postrzegają je jednak bardziej jako hobby, podobnie jak portrety (ołówkowe bądź pastelowe). W przypadku większości zamówień miejskich, rzeźba musi być figuralna, realistyczna. „I my całkiem dobrze się w tym odnajdujemy” konkluduje artysta. „Te ograniczenia nam nie przeszkadzają”. Zwrócił jednak uwagę, że już na etapie odlewu, w pomniku Tadeusza Wendy można było dostrzec sporo abstrakcji ukrytej w zawiłościach materii i draperii.
Zapytany o największe trudności i wyzwania towarzyszące procesowi twórczemu artysta stwierdził, iż każdy etap ma swoją wrażliwość i na każdym trzeba się mocno skoncentrować, gdyż jakakolwiek pomyłka pociąga za sobą poważne konsekwencje. Jednak za kwestię najistotniejszą w kontekście artystycznym rzeźbiarz uznaje opracowanie modelu w glinie. To jedyny etap, na którym można sobie pozwolić na modyfikacje i poprawki – od niego zależy, jak zaprezentuje się rzeźba w swoim ostatecznym kształcie. Dalszy proces polega już tylko na powtarzaniu czynności technologicznych.
Gabriela Zbirohowska-Kościa
← Kliknij tutaj, aby powrócić do strony „www.TadeuszWenda.pl”