Marzec 1945 roku. Sowieckie dywizje w ciężkich walkach przełamują kolejne punkty obrony niemieckiej na podejściach do Gdyni i nacierają w kierunku miasta. 20 marca, mimo uporczywego oporu i ciągłych kontrataków Niemców, Rosjanie opanowują Wielki Kack. Ta duża wieś stanowi istotny element niemieckiej obrony Festung Gotenhafen – krzyżowały się tu ważne drogi z Chwaszczyna i Wiczlina, a nad ich skrzyżowaniem, na zachodnim krańcu wsi, górowało Wzgórze 142,7 z ufortyfikowaną baterią artylerii przeciwlotniczej (Batterie Groß Katz ze składu Marine-Flak-Abteilung 219, stacjonującego w Gdyni od marca 1941 roku). Uzbrojona w armaty kalibru 10,5 cm, bateria zapewniała nieocenione wsparcie ogniowe niemieckiej piechocie. Utrata Wielkiego Kacka poważnie zachwiała linią obrony na tym odcinku i była dotkliwym ciosem dla niemieckiego dowództwa. Chcąc zatrzymać sowieckie natarcie, dowództwo wydało rozkaz przeprowadzenia kontrataku i odbicia Wielkiego Kacka wraz ze wzgórzami na zachodnim skraju miejscowości.

Ryc. 1. Fragment sowieckiej mapy sztabowej przedstawiającej położenie oddziałów 71. Dywizji Strzeleckiej w Wielkim Kacku 20.03.1945 r. Na niebiesko zaznaczone baterie niemieckiej artylerii – po lewej Bateria Groß Katz na Wzgórzu 142,7. Niebieskie strzałki wskazują kierunki niemieckich kontrataków. Źródło: pamyat-naroda.ru
Plan kontrataku
Do wykonania tego zadania wyznaczono 83. Dywizję Piechoty, która została przerzucona koleją z Pruszcza Gdańskiego do Sopotu. Stamtąd, przy pięknej wiosennej pogodzie, pododdziały dywizji dotarły na wschodni skraj Wielkiego Kacka, gdzie wzdłuż linii kolejowej zajęły pozycje wyjściowe do natarcia. Rozkaz przewidywał atak 277. Pułku Grenadierów tej dywizji w kierunku wsi i dotarcie do wzgórz na jej zachodnim skraju, przy współudziale innych oddziałów niemieckich, już zajmujących wysunięte pozycje w Wielkim Kacku. Generalne natarcie miało się rozpocząć 20 marca o godzinie 14:00, a atak pułku – o 15:30. Cała operacja miała się odbyć przy wsparciu artylerii i lotnictwa.

Ryc. 2. Mapa przedstawiająca walki niemieckiej 83. Dywizji Piechoty w rejonie Gdyni w marcu 1945 roku. Niebieskie strzałki wskazują kierunek kontrataku w Wielkim Kacku z 20.03.1945 r. Źródło: Reinhard Tiemann, Geschichte der 83. Infanterie-Division, ryc. 30, s. 310.
Z okrzykiem „Hurra” przez rosyjskie pozycje
Dowódca 277. Pułku Grenadierów, Oberstleutnant Zornig, opisuje przebieg kontrataku i następujących po nim wydarzeń w swoim dzienniku. Doskonale oddaje atmosferę i dramatyzm tamtych chwil:
„Godzina 12 [20 marca 1945 – przyp. autora]. Stanowisko dowodzenia majora Müllera. Piekielny ogień. Całkowity chaos od stanowiska dowodzenia po front na łuku kolejowym. Dowódca II Batalionu, kapitan Ingenhoven, poległ! Atakujący wróg został kilkakrotnie odparty w kontratakach. Wojska są całkowicie zdezorganizowane. Najpierw trzeba zaprowadzić porządek od tyłu do frontu. Podczas tych działań rozpoczyna się [nasze] przygotowanie artyleryjskie i atak samolotów szturmowych.
15:30. Nasz atak przebiega tak, jak w 1941 roku. Z okrzykiem „Hurra” przez rosyjskie pozycje. Wspaniale, jak chłopaki atakują. Iwan [potocznie: żołnierze rosyjscy – przyp. autora] biegnie co sił w nogach.
17:00. Po strzelaninie na zachodnim krańcu Gr. Katz [Wielkiego Kacka – przyp. autora]. Kontrataki rosyjskich czołgów tuż po zmierzchu. Amunicja się kończy i powoli jest przekazywana do przodu pod ciężkim ostrzałem wroga. Żadnego kontaktu [z innymi niemieckimi jednostkami – przyp. autora], ani z prawej, ani z lewej strony. Iwan to zauważa. Otacza oba skrzydła, musimy powoli się wycofywać.
20:00. Właśnie ustaliliśmy lepszą pozycję wyjściową do obrony. Nadal brak kontaktu, pomagamy sobie własnymi kontratakami i głęboką obroną flanek.
21:30. Stanowisko dowodzenia zostaje zasypane bezpośrednim trafieniem; mozolnie wydostajemy się przez okno w piwnicy. Gwałtowny ogień artyleryjski.
23:00. Pozycja nadal się utrzymuje, straty są duże. Elementy innych jednostek przybywają i są przydzielane.
21 marca, 3:50 rano. Sytuacja w I Batalionie jest krytyczna, batalion jest prawie otoczony.
5:00 rano. Most kolejowy wylatuje w powietrze. Płoną tam trzy wrogie czołgi. Brak kontaktu radiowego i przewodowego z dywizją. Trzecia noc bez snu.
7:30 rano. Czołgi wroga na nasypie kolejowym. Na zaporze drogowej jeden zostaje zniszczony przez działo przeciwpancerne. I Batalion jest teraz na skraju lasu po tej stronie linii kolejowej. Wróg pojawia się tam na zboczu, prawdopodobnie próbując oskrzydlić go z lewej strony. Przygotowania do odwrotu. Pojazdy i niezbędny sprzęt łącznościowy zostają wycofane.
18:00. Przybywa V.B. [Vorgeschobener Beobachter, wysunięty obserwator ognia artylerii – przyp. autora] z radiostacją, ale nie ma kontaktu z dywizją. Porucznik Piesberger zostaje wysłany do dywizji, aby zameldować o sytuacji.
20:00. Odgłosy bitwy po prawej, lewej i z tyłu. Z przodu panuje cisza.
22 marca, 1:00. Kontratak kompanii łotewskiej. Prawie nie słychać odgłosów bitwy. Kompania prawdopodobnie zdezerterowała.
6:00. Rosjanie bezpośrednio przed stanowiskiem dowodzenia. Wszystko, aż do ostatniego pisarza, jest w walce.
11:15. Na rozkaz dywizji: Wycofać się do Taubenberg [wzgórze położone na wschód od dzisiejszego osiedla Bernadowo, w okolicy plantacji owoców Malinogród – przyp. autora]. Rosjanie maszerują w kierunku Koliebken [Kolibek – przyp. autora].
16:00. Silny ostrzał czołgów wroga. Ranny wycofuję się do stanowiska dowodzenia Dywizji. Major Sauermilch obejmuje dowództwo nad pułkiem”.
Na tym kończą się zapiski niemieckiego oficera. Wielki Kack jest już ostatecznie w rękach Rosjan, a 83. Dywizja Piechoty wycofuje się w stronę Orłowa i Redłowa. Rozpoczyna się kolejny etap walk o Gdynię.
Paweł Pałasz
Bibliografia:
Reinhard Tiemann, Geschichte der 83. Infanterie-Division 1939-45, Bad Nauheim, 1960, www.pamyat-naroda.ru [dostęp: 30.09.2025].