fot3

Ostatnia misja Lejtnanta Kryłowa – Mały Kack 1945

Czas czytania: 5 minut

Ostatnia misja Lejtnanta Kryłowa – Mały Kack 1945

Paweł Pałasz - prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii i Eksploracji "Pro Memoria" z Gdyni, członek zespołu badawczego Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Miłośnik historii Gdyni i Pomorza, ze szczególnym uwzględnieniem okresu II wojny światowej.

Chociaż na temat walk o Gdynię w 1945 roku napisano już wiele, to nadal – po 80-ciu latach od tych wydarzeń – część epizodów związanych z tymi zmaganiami pozostaje nieznana. Jedne czekają na odkrycie w zakurzonych dokumentach rosyjskich i niemieckich archiwów, świadectwa innych wciąż kryje ziemia dawnego pola bitwy wokół miasta. Niniejszy artykuł dotyczy pierwszego z tych przypadków, ciekawej historii, która ujrzała światło dzienne podczas mozolnej analizy sowieckich raportów z okresu walk o miasto w marcu 1945 roku.

Prolog

21 marca 1945 roku, do Małego Kacka, stanowiącego wtedy przedmieścia Gdyni, zbliżają się oddziały radzieckiej 313. Dywizji Strzeleckiej. Ta powstała w 1941 roku i zaprawiona w bojach jednostka poniosła już we wcześniejszych starciach na Pomorzu ciężkie straty. Rosjanie zdają sobie sprawę z faktu, że Mały Kack został przez Niemców przygotowany do obrony i stanowi silny punkt oporu na ich drodze do centrum Gdyni. Poprzecinana uliczkami dzielnica z gęstą zabudową będzie oznaczała uwikłanie Dywizji w krwawe walki uliczne. Dla sowieckiego dowództwa kluczowe znaczenie będzie zatem miało dokładne rozpoznanie niemieckiej obrony.

Zwiadowcy wchodzą do gry

Poza pułkowymi plutonami zwiadu w skład 313. Dywizji Strzeleckiej wchodzi 202. Samodzielna Kompania Zwiadowcza. To spośród żołnierzy tej właśnie jednostki wybrani zostaną żołnierze, którzy utworzą oddział mający za zadanie rozpoznać niemieckie pozycje obronne w rejonie Klein Katz – bo pod taką niemiecką nazwą pojawia się ta część Gdyni w sowieckich dokumentach. Rosjan interesuje przede wszystkim skład i liczebność sił przeciwnika, a także ich rozmieszczenie oraz uzbrojenie. Rozpoznanie obejmować ma również lokalizację punktów ogniowych przeciwnika oraz usytuowanie zapór inżynieryjnych wraz z określeniem ich specyfiki. Dodatkowo, podczas wycofywania się, oddział ma zaatakować wybrane stanowisko obronne i pojmać jeńców, którzy będą stanowili cenne źródło informacji.

Przygotowania

Operacja zostaje zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Wyznaczony zostaje dowódca grupy – to starszy lejtnant (starszy porucznik, stopień niemający odpowiednika w Wojsku Polskim) Siergiej Siergiejewicz Kryłow, 47-letni doświadczony żołnierz frontowy, pochodzący ze wsi Zapogostie (rejon nierechcki, wówczas w obwodzie jarosławskim, obecnie kostromskim), w której zostawił żonę i trójkę dzieci.

Starszy lejtnant Siergiej Siergiejewicz Kryłow (ros. Крылов Сергей Сергеевич), ur. 1898, zm. 23.03.1945, 1915-1945, fot. nieznany (źródło: www.pamyat-naroda.ru).

Starannie dobrani zostają jego podwładni – w skład grupy wchodzi w sumie dziesięciu żołnierzy, w tym pięciu zwiadowców, dwóch saperów, jeden obserwator ognia artylerii i dwóch radiooperatorów. Oddział uzbrojony jest w dziesięć pistoletów maszynowych PPS (każdy z zapasem 200 szt. amunicji), osiem pistoletów TT, 20 granatów RG-42, 12 granatów przeciwpancernych, ponadto każdy z żołnierzy dysponuje nożem fińskim. Wyposażenie obejmuje także cztery lornetki i radiostację.

Dowódca kompanii wraz z dowódcą grupy szczegółowo omawiają plan działania – wybierają miejsce, w którym oddział przekroczy skraj obrony przeciwnika i wyznaczają rejon, który będzie miał obserwować. Ustalona zostaje droga odwrotu grupy po wykonaniu zadania. Oficerowie organizują również współdziałanie z czołowymi oddziałami i artylerią własnej dywizji podczas przechodzenia oddziału przez linię frontu. Z ustalonym planem działania zapoznani zostają następnie wszyscy żołnierze wchodzący w skład grupy. Ciekawostką jest fakt, że oddział ma wykonać zadanie w umundurowaniu niemieckim. Misja zwiadowcza ma się rozpocząć późnym wieczorem 21 marca 1945 roku.

Za liniami wroga

Tego dnia o godzinie 23:00, wykorzystując ostrzał artyleryjski i luki w obronie nieprzyjaciela, oddział lejtnanta Kryłowa przedostaje się do lasu położonego na północ od Małego Kacka. Tam, na tyłach niemieckich pozycji, radzieccy zwiadowcy organizują posterunek obserwacyjny. Mimo panujących ciemności szybko ustalają, że południowo-wschodni skraj lasu okalającego tę dzielnicę Gdyni nie jest obsadzony przez Niemców. Przez cały następny dzień, 22 marca, grupa prowadzi obserwację nieprzyjacielskiej obrony w Małym Kacku, wypatrując stanowisk artyleryjskich, punktów ogniowych i zapór inżynieryjnych. Rosjanie śledzą ruch niemieckich oddziałów i korygują przez radio ogień własnej artylerii. W międzyczasie zwiadowcy wybierają drogę odwrotu i miejsce, które mają zaatakować w celu schwytania jeńców.

Fragment radzieckiej mapy sztabowej przedstawiającej położenie oddziałów 1068. Pułku Strzeleckiego ze składu 313. Dywizji Strzeleckiej w dniu 22 marca 1945, godz. 20:30. Grupa lejtnanta Kryłowa operowała na tyłach pozycji niemieckich, zaznaczonych na niebiesko, 1944-1945 (ze zbiorów autora).

Odwrót

23 marca 1945 roku o godzinie 1:00 w nocy grupa rozpoczyna odwrót. Zgodnie z założonym planem oddział niepostrzeżenie zachodzi od tyłu przedni skraj niemieckiej obrony i na umówiony sygnał obrzuca okop strzelecki granatami przeciwpancernymi. W wyniku eksplozji ginie czterech Niemców, zniszczony też zostaje ręczny karabin maszynowy. Rosjanie wpadają do transzei i biorą do niewoli dwóch żołnierzy niemieckich, którzy, jak się okazuje, przynależą do Batalionu Zapasowego 215. Dywizji Piechoty (był to zapewne Feldersatz-Bataillon 215.). Oddział wraz z jeńcami dociera w końcu do swoich linii. Podczas odwrotu rannych zostaje dwóch czerwonoarmistów, w tym dowódca grupy starszy lejtnant Kryłow. Na tej informacji kończy się radziecki raport dotyczący tej akcji.

Epilog

Wybieram się z przyjacielem, również pasjonatem historii walk o Gdynię, na cmentarz żołnierzy radzieckich w Redłowie. Przechadzamy się cmentarnymi alejkami, mijając rzędy pięcioramiennych gwiazd i odczytując kolejne nazwiska, daty śmierci… Powoli kończymy spacer po cmentarzu, kiedy moją uwagę zwraca połyskująca w słońcu tabliczka nagrobna, zapewne ufundowana przez rodzinę poległego. Podchodzę bliżej. Jakież jest moje zaskoczenie kiedy odczytuję „Kryłow, Siergiej Siergiejewicz, st. lejtnant 1898 – 23.03.1945”. Nazwisko doskonale mi znane z sowieckiego raportu o działaniach radzieckich zwiadowców w rejonie Małego Kacka! A więc jednak rany, które odniósł okazały się śmiertelne…

Wysyłam zdjęcie tablicy swojemu Ojcu, który od zawsze kibicuje moim historycznym śledztwom i któremu opowiadałem wcześniej o losach oddziału lejtnanta Kryłowa. Odpisuje mi krótko: „Dzisiaj jest rocznica śmierci”.

Rzeczywiście, dziś 23 marca 2023 roku.

Paweł Pałasz

Grób starszego lejtnanta Kryłowa na cmentarzu wojennym w Gdyni Redłowie, 2023, fot. P. Pałasz (ze zbiorów autora).

Bibliografia:

– КРЫЛОВ Сергей Сергеевич, Память народа, https://pamyat-naroda.ru/heroes/memorial-chelovek_donesenie4385048/ [dostęp: 19.02.2025].