W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni znajduje się wiele dzieł wykonanych przez kobiety – artystki, malarki, rzeźbiarki, tkaczki, graficzki. Można wymienić kilka znanych gdyńskich nazwisk: Marię Zabłocką, Marię Wlazłowską-Epstein, Inger Borchsenius, Irenę Loroch, Gizelę Pierzyńską-Bossak, Aleksandrę Bibrowicz-Sikorską, Beatę Słuszkiewicz-Kaczorowską. Niewiele z nich portretowało jednak siebie, tym bardziej należy docenić jeden z bardziej zmysłowych kobiecych autoportretów autorstwa Adeli Szwai. Nietypowy, bo abstrakcyjny, ukazuje piękną i pogodną twarz uzdolnionej artystki.
„Autoportret”, Adela Szwaja-Dudzińska, fot. Katarzyna Gec-Leśniak
Twórczość Adeli Szwai porusza zmysły. Jej prace wibrują kolorami i światłem, intrygują, wręcz hipnotyzują. Jednak początkowo artystka wykorzystywała wąską, chłodną tonację, opartą na błękitach – rozbielonych lub zszarzałych, rozświetlonych lub przygaszonych. To wtedy zafascynowała się światłem i jego transformacjami. Z lat sześćdziesiątych XX wieku pochodzą obrazy o charakterze nokturnowym, zainspirowane blaskiem wielkomiejskich latarni: Stalownia V (1963), Impresja (1964), Światła Warszawy (1965) czy Światła Warszawy „Ochota” (1970)1. Następnie paleta zaczyna się radykalnie zmieniać – artystka wprowadza gamy płomiennych czerwieni, oranżów, różów i żółci skontrastowanych z błękitami i zieleniami2. Szwaja wstępuje w świat rażących, jaskrawych kolorów, które u niejednego widza mogą wzbudzić podenerwowanie a nawet agresję.
„Ścieżki myśli”, „Promień”, „W przestrzeni” – Adela Szwaja-Dudzińska, fot. Katarzyna Gec-Leśniak
Na początku lat siedemdziesiątych XX wieku jasne plamy zaczynają przyjmować postać regularnych kół, a kompozycja coraz silniej zmierza w stronę centralnej3. Koła nie służą jednak tylko formalnemu układowi dzieła, ale również wywołaniu wrażenia ruchu, który dla artystki oznacza zmianę, przemijanie, karuzelę ludzkiej egzystencji4. Tej kolistej strukturze podporządkowuje wszystko – ludzkie sylwetki, twarze, ręce – i tworzy hipnotyzujący wir.
W latach dziewięćdziesiątych figuracja i przedstawieniowość zanika, a kluczowe staje się zmysłowe wyczucie natężenia koloru, jego wizualnej mocy, wpływu na percepcję. Najlepiej oddają to obrazy Ścieżki Myśli (2001), Promień (2004), W przestrzeni (2005), znajdujące się w zbiorach Muzeum. Fascynacja światłem, rytmem i kolorem w postaci czystych i klarownych barw idealnie wpisuje się w nowoczesną stylistykę malarską
Il. Fragment obrazu „Autoportret”, Adela Szwaja-Dudzińska, fot. Katarzyna Gec-Leśniak
„Autoportret” to obraz z 1991 roku namalowany farbami olejnymi na płótnie, o wymiarach 85 x 85 cm, sygnowany „Adela Szwaja ‘91” w prawym dolnym rogu. Abstrakcyjna kompozycja składa się ze spiętrzonych kół nałożonych na siebie, kontrastującymi barwami błękitu, fioletu, różu i beżu.
Uproszczenie, zdeformowanie, zgeometryzowanie kształtów, zerwanie z realistycznym i tradycyjnym przedstawianiem rzeczywistości, używanie mocnego światłocienia to elementy zaczerpnięte z kubizmu, futuryzmu oraz ekspresjonizmu. Zwielokrotnienie kół, skomplikowane przedstawienie przestrzeni, połączone ze zgeometryzowanym abstrakcjonizmem w „Autoportrecie” przywodzi na myśl formistyczne prace polskiego malarza Leona Chwistka. Z drugiej strony późną twórczość Adeli Szwai można porównać do zamiłowania kolorem i światłem francuskiego abstrakcjonisty-kolorysty Roberta Delaunaya i Soni Delaunay – jego żony malarki. Oboje tworzyli kompozycje oparte na kołach w nurcie orfizmu – ich wspólnym kierunku artystycznym5. W obrazach Soni Delaunay możemy obserwować geometryczne figury, zwłaszcza koła, w połączeniu z silnymi kontrastami kolorystycznymi, tak jak u Szwai, gdzie kompozycje z wycinków kół zachodzą jedno na drugie i sprawiają wrażenie ciągłego ruchu.
Zbliżenie na twarz – fragment obrazu „Autoportret”, Adela Szwaja-Dudzińska, fot. Katarzyna Gec-Leśniak
W centrum „Autoportretu” znajduje się zgeometryzowana twarz ukazana z prawego profilu. Jej lico zbudowane z nakładających się na siebie kół i półkoli, kontrastuje z wyraźnym profilem – wysokim czołem, prostym i długim nosem, zamkniętymi w półuśmiechu ustami i wydatnym podbródkiem. Takich subtelnych kontrastów jest więcej. Podczas gdy tył głowy artystki wyłania się z niebieskiego półkola Księżyca, a białe włosy rozlewają na wietrze, tworząc promienistą łunę – przód zwiastuje kres nocy i początek dnia. Brzask, wschód słońca, pierwsze promienie, które delikatnie przebijają się zza warg sportretowanej kobiety.
Najbardziej realistycznym elementem twarzy jest oko artystki, zaznaczone ciemniejszymi barwami, jakby zmrużone. Wzrok pełen jest spokoju, ale też nadziei, radości, zmęczenia… czyżby miłości? Planeta Wenus jest nieodłączną towarzyszką Słońca przy wschodach i zachodach, najlepiej widoczna o brzasku. Swoją nazwę zawdzięcza rzymskiej bogini miłości, w Grecji utożsamianej z Afrodytą
Adela Szwaja-Dudzińska w pracowni malująca obraz, zdjęcie z katalogu wystawy „Malarstwo. Adela Szwaja”
Adela Szwaja urodziła się 10 listopada 1925 roku w Dąbrowie na Wołyniu, zmarła 14 lipca 2019 roku. Swoją pasję dzieliła między malarstwem sztalugowym, rysunkiem, grafiką warsztatową i tkaniną artystyczną. Studiowała na Wydziale Malarstwa PWSSP w Gdańsku u profesorów Juliusza Studnickiego i Stanisława Teisseyre’a, a w pracowni Józefy Wnukowej szkoliła się w technice druku na tkaninie – tam też współpracowała przy tworzeniu kostiumów dla zespołu „Śląsk”6. Dyplom otrzymała w 1956 roku a po studiach zajmowała się malowaniem i drukiem na tkaninach7.
W latach 1960-1961 zrealizowała cykl wielkoformatowych tkanin w technice sitodruku, w makatach (rodzaj tkaniny artystycznej) uzyskała efekty malarskie i wrażenie bogactwa koloru poprzez zróżnicowanie ich nasycenia i stopnia pokrycia tła8. W późniejszym czasie stosowała różne techniki: akwarela, gwasz, pastele, które pozwoliły jej na przełożenie indywidualnego odczucia światła, barwy i ruchu na różnorodne formy plastyczne. W czasie stanu wojennego współpracowała z instytucjami kościelnymi. Ważną część w jej twórczości stanowiły gobeliny, w których wydobyła „mięsistość” włóknistej struktury, grubych splotów z różnych materiałów, potęgujące światłocieniowe efekty w miękkich kompozycjach.
Il. Podpis artystki na płótnie – tył obrazu „Autoportret”, Adela Szwaja-Dudzińska, nr inw. MMG/SZ/2027, fot. Katarzyna Gec-Leśniak
Prace Adeli Szwai znajdują się w wielu kolekcjach, m.in. w zbiorach: Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Narodowego w Gdańsku, Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Diecezjalnego w Płocku, Muzeum Polskiego w Chicago . Uczestniczyły w licznych ekspozycjach sztuki polskiej za granicą, m. in. wystawach tkaniny artystycznej w Tunisie, Manchesterze i Florencji (1969), Lozannie, Bukareszcie i Budapeszcie (1973), Londynie (1975 i 1980), Berlinie (1979), Helsinkach, Tampere i Pori (1982).
W Gdyni mogliśmy podziwiać niesamowitą wyobraźnię i wyczucie barw malarki na jej indywidualnej wystawie zorganizowanej przez Muzeum Miasta Gdyni w 2012 roku (19.05–01.07). Zaprezentowano wtedy dwadzieścia sześć obrazów olejnych na płótnie, powstałych od lat sześćdziesiątych do 2010 roku. Artystka przekazała je w darze Muzeum. Cała kolekcja składa się nie tylko z obrazów, ale także z rysunków w technice mieszanej na papierze, z użyciem pasteli, akwareli, tempery i ołówka, będących jednocześnie projektami dla przyszłych tkanin. Łącznie kolekcja liczy prawie 60 obiektów i stanowi świetny przegląd transformacji artystycznej Szwai.
Katarzyna Gec-Leśniak
[1] A. Śliwa, Wstęp do katalogu „Adela Szwaja. Malarstwo”, 2012, Muzeum Miasta Gdyni.
[2] T. Sowińska, Wyrazić ruch, „Zwierciadło”, 24.11.1977.
[3] A. Śliwa Wstęp do katalogu „Adela Szwaja. Malarstwo”, 2012, Muzeum Miasta Gdyni.
[4] Malarstwo i Gobeliny Adeli Szwaja, „Tarnowski magazyn informacyjny”, 27.06.1961.
[5] Orfizm – z francuskiego orphisme (od gr. Orpheús „Orfeusz”) to tendencja artystyczna w obrębie kubizmu, zwana także synchronizmem i symultanizmem, w której tworzył Robert Delaunay. Liryczne i żywe odczuwanie koloru nawiązywało do tradycji impresjonizmu i równocześnie opierało się na studium widma słonecznego – Słownik terminologiczny Sztuk Pięknych, Warszawa 2014, s. 291.
[6] „Młodość sztuki naszego czasu”. Tkanina malowana i drukowana lat 50. I 60. XX w. z kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa, red. M. Wróblewska-Markiewicz, Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, lipiec 2012 – luty 2013 [kat. wyst.], Łódź 2012, s. 150.
[7] Tamże.
[8] Tamże.