Opowieść niesie, że w 1934 roku wyruszył z bratem na piechotę z Poznania do Gdyni. W nowej „ziemi obiecanej” zatrudnił się w stoczni jako liternik i malował nazwy na burtach statków – duże, białe napisy „Kościuszko” i „Batory” to jego dzieło.
Po przeszło 20 latach powrócił na m/s „Batory” w nowej roli – awangardowego artysty projektującego monumentalne abstrakcyjne kompozycje malarskie na ściany transatlantyku.
Kazimierz Ostrowski, dla przyjaciół „Kachu”, bo o nim mowa, to postać nieprzeciętna. Charakterystyczny i charakterny twórca, uczeń Nacht-Samborskiego i Légerów, nauczyciel i mistrz dla rzeszy studentów gdańskiej ASP. Projektant monumentalnych kompozycji architektonicznych wykonanych w technice sgraffito i mozaiki a także gobelinów, dywanów i witraży. Wreszcie Malarz. Malarz przez duże M. Ale od początku…
Kazimierz Ostrowski urodził w 1917 roku w Berlinie, a trzy lata później wraz z rodziną powrócił do kraju
i osiedlił się w Poznaniu. Tam, w 1931 roku ukończył szkołę powszechną i przez cztery lata praktykował u swojego ojca – Adama Ostrowskiego – w warsztacie szyldów reklamowych i malarstwa pokojowego. W 1934 roku zakończył naukę warsztatu malarskiego i wraz ze starszym bratem przybył do Gdyni. Tu pracował w wyuczonym zawodzie, m.in. malował na burtach nazwy statków. Znana jest archiwalna fotografia z lat trzydziestych XX wieku przedstawiająca młodego Kazika-liternika, siedzącego na rusztowaniu i wymalowującego białą farbą napis „SS KOŚCIUSZKO” na ciemnej burcie parowca.
Druga połowa lat trzydziestych XX wieku to czas, w którym Kazimierz Ostrowski również podejmował próby samodzielnej twórczości. We wrześniu 1939 roku został aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym Stutthof. Trudne warunki niewoli nie przeszkodziły mu w aktywności twórczej – choćby rysowaniu portretów współwięźniów. W 1940 roku został zwolniony z obozu i skierowany do prac przymusowych w Gdyni, gdzie poznał jeńców francuskich, Paula Nicolasa i Paula Collomba – studentów paryskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Wkrótce zawiązała się w Gdyni grupa twórcza, której członkami oprócz Ostrowskiego i dwóch Francuzów, byli plastycy Józef Łakomiak, Alojzy Trendel i Elżbieta Szczodrowska. Młodzi ludzie spotykali się w dni wolne od pracy, wspólnie malowali, rysowali i dyskutowali o sztuce. W zbiorach Działu Historycznego naszego Muzeum znajduje się kilka fotografii dokumentujących te aktywności. Właśnie w tym czasie rozpoczęło się prawdziwie artystyczne życie „Kacha”.
Już w kwietniu 1945 roku Ostrowski, wraz z ojcem i dwoma braćmi, zgłosił się do Miejskiego Urzędu Informacji w Gdyni i zaoferował swoje usługi. Kierownikiem w tym czasie był artysta malarz Jan Gasiński, który przystąpił do organizowania zespołu plastyków w celu przywrócenia polskiego charakteru miasta (z hitlerowskiego Gotenhafen). Zlecenie obejmowało zmianę nazw ulic, szyldów i tablic na gmachach urzędów i instytucji. W tym samym roku Kazimierz Ostrowski rozpoczął studia
w nowo powołanej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Sopocie. Studiował malarstwo w pracowniach profesorów Janusza Strzałeckiego i Artura Nacht-Samborskiego oraz malarstwo architektoniczne u profesora Jacka Żuławskiego. Praktykę studencką odbył w otoczeniu zupełnie odmiennym od trójmiejskiego – w fabryce dywanów w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie według jego projektów zrealizowano kilka wzorów.
W 1949 roku „Kachu” otrzymał roczne stypendium Rządu Francuskiego na pobyt i studia w Paryżu. Początkowo uczestniczył w zajęciach na akademii, ale szybko zdecydował o przeniesieniu do prywatnego atelier Ferdynanda Légera. Nauka u tego wybitnego kubisty, rozpoznawalnego dzięki swoim wyrazistym kompozycjom o zgeometryzowanych, uproszczonych kształtach oraz charakterystycznemu współgraniu mocnego konturu z plamami czystego koloru, była przełomowa w drodze twórczej Kazimierza Ostrowskiego.
Przede wszystkim otworzyła przed nim przestrzeń pozwalającą na wypracowanie własnego stylu. Zaznajomiła z różnorodnymi dziedzinami sztuki, które równolegle do malarstwa uprawiał francuski artysta – tkaniną, witrażem, ceramiką, rzeźbą czy mozaiką.
Paryskie życie pozwoliło Ostrowskiemu rozwinąć skrzydła oraz dało odwagę i rozmach w tworzeniu prac malarskich – brawurowych i przewrotnych, o śmiałej, orzeźwiającej kolorystyce – ale nie tylko ich. Twórca, dzięki Légerowi i jego partnerce a późniejszej żonie Nadii Léger, awangardowej artystce (uczennicy Władysława Strzemińskiego i Katarzyny Kobro), zainteresował się sztuką mozaiki. Podczas jego pobytu w Paryżu, Ferdynand wraz z Nadią pracowali nad monumentalną kompozycją dekorującą fasadę kościoła Notre-Dame-de-Toute-Grâce w Assy. Léger wspominał później, że to przedsięwzięcie było głównym wydarzeniem w jego karierze artystycznej. Od 1950 roku, a więc jeszcze w czasie pobytu Kazimierza Ostrowskiego w atelier Légera, francuski artysta otworzył pracownię ceramiczną w Biot. W 1960 roku, pięć lat po jego śmierci, Nadia otworzyła tam muzeum poświęcone artyście. Na południowej i zachodniej fasadzie budynku znalazły się monumentalne, zaprojektowane przez niego mozaiki.
Blisko dwadzieścia lat później, w 1977 roku we wnętrzu Teatru Muzycznego w Gdyni, Ostrowski, wspólnie z Zbigniewem Alkiewiczem, zrealizował imponującą mozaikę, która powstała według własnego projektu. Motywy flory i fauny, ujęte w wyrazistych, kontrastujących barwach – czerwieni, żółci oraz niebieskich tonów, po dziś dzień ożywiają teatralne foyer.
Wcześniej, na początku lat pięćdziesiątych XX wieku, „Kachu” wspólnie ze studentami i absolwentami Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych pracował przy dekoracjach fasad kamienic Drogi Królewskiej w Gdańsku. Razem z Boguchwałą Bramińską i Janem Rzyszczakiem namalował freski z motywami girlandy z liści i owoców na kamienicy przy ul. Długiej 3. Z kolei na budynku przy Długim Targu 20 zaprojektował sgraffito i partie malarskie wypełnione postaciami ludzkimi (w tym Mikołajem Kopernikiem i Janem Heweliuszem) oraz fantastycznymi zwierzętami.
Z tego samego okresu pochodzi jego kolejny projekt sgraffita, tym razem w „stylu morskim ”, definiującego elewację budynku dawnego przedszkola Polskich Linii Oceanicznych przy ul. Harcerskiej 4 w Gdyni. W środku tej dwukolorowej, ugrowo-brązowej kompozycji dominuje postać Neptuna (swoją drogą, fizjonomicznie bardzo podobnego do „Kacha”!) otoczonego przez dzieci i rozliczne podwodne organizmy takie jak: ryby, koniki morskie, rozgwiazdy, meduzy, skorupiaki i wodorosty.
Podczas pobytu Ostrowskiego w Paryżu, jego francuski mistrz – Léger – zaszczepił w nim także fascynację malarstwem monumentalnym i architektonicznym, które sam uprawiał od lat dwudziestych XX wieku (współpracując m.in. z Le Corbusierem). Realizacją, która to potwierdza są dwie malarsko-rzeźbiarskie kompozycje architektoniczne powstałe według projektu i wykonane przez Ostrowskiego na elewacjach gmachu Polskiej Akademii Nauk przy ul. Fiszera 14 w Gdańsku-Wrzeszczu. Fasadę frontową oraz fragment tylnej elewacji tego budynku zdobią charakterystyczne dla „Kacha” abstrakcyjno-organiczne formy łączące w sobie techniki fresku i sgraffita.
W 2006 roku praca ta została poddana renowacji, podczas której zmieniono oryginalną kolorystykę. Obecnie, fasada audytorium utrzymana jest w tonacji pastelowej. Tylna zaś posiada elementy w kolorze czarnym, które połączone z jasnożółtymi i błękitnymi akcentami wyraźnie odcinają się od tła w kolorze ceglastym.
W Paryżu Ostrowski nawiązał przyjaźnie z innymi stypendystami z Polski – Aliną Szapocznikow i Jonaszem Sternem, a możliwość nauki u Légerów znacznie poszerzyła jego horyzonty twórcze. Obracając się w środowisku artystów światowego formatu i kontynuatorów tradycji przedwojennej awangardy, nasz bohater zyskał bezcenny kapitał wiedzy i doświadczeń, który w oryginalnym stylu wykorzystał w swojej sztuce. Po powrocie do Polski w 1950 roku, jego kariera malarska nabrała tempa, mimo, iż pierwsza indywidualna wystawa zorganizowana w PWSSP w Sopocie, prezentująca paryski plon twórczy, okazała się być niezrozumiała dla lokalnego środowiska twórczego i szybko została zamknięta. W kolejnych latach Ostrowski bez reszty poświęcił się malarstwu. Malował głównie pejzaże z Gdynią w tle – to miasto ukochał najbardziej – tutaj mieszkał i w latach 1959-1999 prowadził pracownię malarską przy ul. Abrahama 62, który to fakt został upamiętniony brązową tablicą poświęconą artyście.
W życiorysie i twórczości Kazimierza Ostrowskiego odbija się historia Gdyni. Artysta jako młody, niedoświadczony chłopak przybył do tego rodzącego się miasta i – zaczynając od posady anonimowego rzemieślnika-liternika – w ciągu trzech dekad twórczości doszedł do stanowiska profesora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Zrobił karierę w iście amerykańskim stylu – „od pucybuta do milionera”. Ten założycielski mit jest silny w historii dynamicznie rozwijającej się Gdyni, która począwszy od lat dwudziestych XX wieku z wsi o rolniczo-letniskowym charakterze w kilkanaście lat przeobraziła się w miasto z jednym z najnowocześniejszych portów w Europie i transatlantykami wypływającymi w szeroki świat. To o niej pisano, że powstaje w „amerykańskim” tempie.
Ostrowskiego z Gdynią łączyła również międzynarodowość – miastu dawał ją port, Ostrowskiemu dały paryskie lata – a także nowoczesność. W mieście i porcie objawiła się w formie modernistycznej architektury, natomiast u Ostrowskiego – awangardowej sztuki. „Kachu” w unikalny sposób połączył kolor i geometrię, odmalował charakter i tożsamość młodego, portowego miasta. Lokalna, gdyńska tematyka stanowiła sedno jego artystycznej duszy, natomiast wyraźnym, charakterystycznym głosem stała się abstrakcja – międzynarodowy język awangardy.
A czy Państwo spotkali gdzieś „Kacha” na swojej drodze?
Weronika Szerle