Historia fabryki farb i lakierów na terenie Trójmiasta zaczęła się w 1923 roku, kiedy w Wolnym Mieście Gdańsku powstały zakłady DAOL – Danziger Oel Lacke GmBH (Gesellschaft mit beschränkter Haftung). Do 1939 roku w fabryce przy Colbatzerstrasse 104 w Oliwie (obecnie ulica Generała Bora Komorowskiego) produkowano rocznie do 500 ton farb, lakierów, emalii i półfabrykatów do prac codziennych i ogólnobudowlanych. Okres II wojny światowej zmienił zapotrzebowanie, jakie miały zaspokajać zakłady, ale nie ogólny charakter produkcji. Oliwski DAOL kontynuował wytwarzanie farb i lakierów, jednak wyłącznie na zamówienie niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Po wojnie, już w listopadzie 1945 roku, wznowiono produkcję farb na potrzeby cywilne, a trzy lata później, 10 grudnia 1948 roku, dawny DAOL został znacjonalizowany. Od tego czasu miał się rozpocząć złoty okres zakładu, którego nazwę zmieniono w 1956 roku na „Gdańska Fabryka Farb i Lakierów”.
Na początku lat sześćdziesiątych XX wieku Gdańska Fabryka Farb i Lakierów otrzymała zadanie przestawienia produkcji z ogólnobudowlanej na specjalistyczną. Miała ukierunkować się na farby dla przemysłu stoczniowego. Zakład wytwarzał do 3500 ton fabrykatów rocznie. Z czasem, kiedy dla Polski otworzył się rynek zachodni, specjalnością fabryki stała się produkcja farb rdzochronnych i przeciwkorozyjnych. Popularność sprzedawanych produktów na zachodzie oraz obroty handlowe, zapewniające stały dopływ dewiz do Skarbu Państwa, były na tyle duże, że władze zdecydowały się w 1971 roku na zmianę nazwy fabryki na bardziej międzynarodową – Polifarb Oliwa. Zakład został również włączony do rządowego programu Zjednoczenia Przemysłu Farb i Lakierów, realizowanego pod nazwą Polifarb, do którego, oprócz trzech zakładów produkcji farb w Gdańsku, należały również fabryki w Bliżynie, Cieszynie, Dębicy, Kaliszu, Łodzi, Pilawie, Włocławku i we Wrocławiu.
W 1975 roku zapotrzebowanie na produkty Polifarbu w państwach socjalistycznych jak i w Europie Zachodniej było tak duże, że władze firmy zdecydowały o rozpoczęciu budowy nowego zakładu przemysłowego w gdyńskim Wielkim Kacku. Miało to być największe i najnowocześniejsze przedsiębiorstwo produkcji farb i lakierów w Europie, którego roczna produkcja (70 tys. ton wyrobów lakierowych i więcej) mogła zapewnić polskim produktom dominację na rynku. Otwarcie planowano na rok 1977.
Jednocześnie, w dniu 1 lipca 1976 roku, dokonano połączenia trzech trójmiejskich zakładów należących do Zjednoczenia Przemysłu Farb i Lakierów Polifarb – Polifarb Oliwa Gdańska Fabryka Farb i Lakierów, Polifarb Gdańska Fabryka Farb Graficznych oraz Polifarb Zakłady Farb Okrętowych w Gdyni. Powstał jeden ogromny zakład pod nazwą Polifarb-Oliwa Zakłady Farb w Gdyni, którego siedzibą główną od 1977 roku stała się właśnie Gdynia. Specjalizacją firmy nadal pozostawała produkcja farb na potrzeby przemysłu stoczniowego, ale ofertę rozszerzono o specjalistyczne farby dla przemysłu drukarskiego i budowlanego.
W celu pozyskania gruntów pod budowę fabryki przesiedlono część rodzin z terenów na wielkokackich Nowinach. W związku z potrzebą większego zużycia wody wybudowano nowe ujęcia oraz hydrofornię przy Źródle Marii, mające obsługiwać Polifarb, ale także okoliczne domy. W 1979 roku ułożono również ponad trzykilometrową bocznicę kolejową odchodzącą od byłej linii Magistrali Węglowej w okolicy stacji Osowa. Bocznica przebiegała łagodnym łukiem przez las, a na jej zakończeniu, w okolicy fabryki, wybudowano niewielki budynek dyżurny oraz dużą rampę przeładunkową. Wśród obiektów inżynieryjnych znalazło się kilka przepustów wodnych, zlokalizowanych w różnych miejscach trasy. Od tego czasu głównym środkiem transportu z fabryki do gdyńskiego portu oraz w głąb kraju, miała być kolej.
Budowa tej największej inwestycji w regionie rozpoczęła się w 1975 roku i tak naprawdę nigdy się nie zakończyła. W 1979 roku wstrzymano finansowanie, choć część budynków nadal była w budowie. Dodatkowo na początku lat osiemdziesiątych XX wieku rozpoczęło się stopniowe załamywanie gospodarki socjalistycznej w państwach bloku wschodniego. Był to bardzo trudny okres dla całego Zjednoczenia Przemysłu Farb i Lakierów Polifarb w Polsce. „Głos Wybrzeża” informował w 1982 roku: „ZSRR pomoże zakończyć budowę Polifarbu. Przed siedmioma laty w Gdyni rozpoczęto na dużą skalę budowę fabryki farb i lakierów. W 1979 roku wstrzymano dalsze inwestowanie. Część obiektów jest gotowa, część zaś wzniesiona dopiero w fundamentach niszczeje (…). Tę priorytetową budowę odwiedziła delegacja z ministerstw przemysłu chemicznego Polski i ZSRR. Specjaliści radzieccy wykazali zainteresowanie gdyńską budową. Trwają rozmowy dotyczące udzielenia pomocy przy zakończeniu inwestycji”.
Opatentowano nowe farby i inne środki (m.in. przeciwrdzewne podwodne farby do gruntowania w 1983 roku, środek do ochrony przeciwkorozyjnej powierzchni stalowych pod szalunki i izolację w okrętownictwie w 1987 roku czy masę asfaltową modyfikowaną przeciwrdzewną OLI BIT w 1988 roku), jednak mimo tego zakład nie mógł odnaleźć się w stale zmieniających się warunkach rynkowych. W marcu 1988 roku gdyński Polifarb znalazł się jeszcze na zaktualizowanej liście „przedsiębiorstw o kluczowym znaczeniu dla gospodarki narodowej”, jednak faktycznie był już wtedy nierentowny.
Dokument patentowy zakładów Polifarb – „Masa asfaltowa modyfikowana do nakładania na zimno”, zbiory Politechniki Lubelskiej
W październiku 1993 roku „Dziennik Bałtycki” opisywał stan gdyńskiego Polifarbu następująco: „Od kilkunastu lat u wylotu Gdyni przy ul. Chwaszczyńskiej straszy niedokończona fabryka farb i lakierów Polifarb-Oliva. Jej budowę rozpoczęto w 1975 roku i miała być jedną z największych i najnowocześniejszych w Europie (…). Dziś niektóre obiekty są wykorzystane, inne natomiast rażą postępującą dewastacją (…)”. Pod koniec 1993 roku rozpoczęto proces podziału i restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Podjęto próbę wprowadzenia nowoczesnych technologii oraz metod zarządzania. W 1996 roku gdyński Polifarb jako drugi polski producent otrzymał Certyfikat Systemu Jakości ISO 9001. Jednak w wyniku niepowodzeń w znalezieniu zagranicznego inwestora strategicznego, ostatecznie dokonano podziału firmy, a teren dawnego Polifarbu stał się siedzibą dla kilkunastu mniejszych przedsiębiorstw.
Przeniesienie produkcji do nowego zakładu w Gdyni w latach siedemdziesiątych XX wieku było spowodowane między innymi wymogami ochrony środowiska. Gdyńska fabryka miała spełniać najwyższe normy składowania, przetwarzania i dystrybucji szczególnie niebezpiecznych materiałów chemicznych. W czasie długotrwałych prób restrukturyzacji w latach dziewięćdziesiątych część budynków pozostawała nieużywana, a przetrzymywane w nich materiały zaczęły stanowić zagrożenie dla środowiska. Prawdopodobnie część z nich skaziła ziemię, dostając się nawet 60 metrów w głąb, stwarzając ryzyko zakażenia wód gruntowych.
Dodatkowymi zagrożeniami dla natury i okolicznych mieszkańców były dwa duże pożary magazynów z chemikaliami 12 stycznia 2004 i 14 czerwca 2016 roku. Pierwszy pożar strawił hale magazynowe o powierzchni ponad 10 tys. m² z łatwopalnymi substancjami, drugi – magazyn z rozpuszczalnikami i farbami. Za każdym razem z ogniem walczyło nawet 20 zastępów straży pożarnej, jednak nie udało się uniknąć skażenia. Gęsta, czarna chmura silnie toksycznego, gryzącego dymu była widoczna z każdego miejsca w Trójmieście. Strażacy zalecali, by nie opuszczać domów, ponieważ mogło to mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. Po pożarze w 2016 roku skażona została część terenów południowej Gdyni i Sopotu, w tym rzeka Kacza, która przybrała niebieski kolor.
W połowie 2002 roku decyzją nowego właściciela sprywatyzowanego Polifarbu rozpoczęto likwidację bocznicy kolejowej prowadzącej na teren przedsiębiorstwa. Oznaczało to faktyczny koniec firmy jako jednego dużego producenta. W połowie 2003 roku w miejscu rampy przeładunkowej stały już nowe hale produkcyjne, a pociągi ostatecznie zastąpiono transportem samochodowym. Obecnie na terenie dawnego Polifarbu znajdują się siedziby wielu przedsiębiorstw o różnej charakterystyce, w tym między innymi miejskie składy materiałów służących do utrzymania dróg w miesiącach zimowych. Jedna z hal produkcyjnych dawnej fabryki farb i lakierów od lat stoi pusta i służy lokalnym miłośnikom gry w paintball. Pozostała część terenu jest w większości niedostępna, a jedynymi pozostałościami po planowanej największej firmie produkującej farby i lakiery w Europie są ukryte w lesie pozostałości bocznicy kolejowej. W niektórych miejscach zachowały się podkłady kolejowe, przepusty wodne, słupki kilometrowe oraz naturalny tunel stworzony przez gęsto rosnące wokół nasypu drzewa. Można je obejrzeć podczas spaceru dawną linią kolejową, który przygotowało Muzeum Miasta Gdyni w ramach projektu „Muzeum w terenie”.
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą spacerów do samodzielnego przejścia pod poniższym linkiem: https://muzeumgdynia.pl/projekty/spaceruj-z-historia/
Dawid Gajos