W lesie, położonym na południe od Wielkiego Kacka, przy skrzyżowaniu dróg prowadzących do Sopotu, Gołębiewa i Leśnictwa Gręzowo znajduje się niewielka polana. Już w XVIII wieku była tam leśna osada. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1772 roku, kiedy Wielki Kack został własnością Prus, a wśród należących do niego osad wymieniono leśny przysiółek pomiędzy Bernardowem a Gołębiewem – osadę Józefowo. Jej nazwa pochodzi od imienia Józef, a na mapach była oznaczana jako: Josefowo, Josephau, Josephowo, czy Josefovo.
W 1820 roku, kiedy sołtysem był Michał Jasiński, „pustkowie Józefowo” (w języku kaszubskim pustkowie oznacza ‘przysiółek’) podlegało pod Wielki Kack. Od 1867 roku ten obszar pojawia się na mapach również pod niemiecką nazwą Bollenbruch (dosł. Cebulowe Moczary). Ówczesne zabudowania sięgnęły bowiem obszaru podmokłych łąk i rozległego bagna, od którego mogła pochodzić nowa nazwa. Tereny, oznaczane na dawnych planach również jako Żabieniec albo Pierwsze Łąki, znajdziemy na aktualnych mapach Wielkiego Kacka pod nazwami: Zarosłe Łąki, Końskie Łąki, Krowie Łąki, Księże Łąki. Mokradło Rozlewisko, rozległe bagno leśne z zatopionymi drzewami, znajduje się najbliżej dawnej osady Józefowo i Cebulowych Moczarów.
Proces uwłaszczenia chłopów, który trwał w Prusach do połowy XIX wieku, wywołał szereg zmian we własności terenów, a w szczególności przysiółków wiejskich. Wraz z uwłaszczeniem dokonywano separacji gruntów i podziału wspólnot gminnych, które wymagały od miejscowych chłopów nie tylko niezbędnego wkładu finansowego, ale też – by nie paść ofiarą oszustwa – umiejętności prowadzenia negocjacji.
Nie inaczej było w przypadku leśnej osady Józefowo. W zbiorach Muzeum Miasta Gdyni zachowały się interesujące, niemieckie akta sprawy rozdzielenia gruntów pomiędzy gospodarzami Theodorem Dunstem i Andreasem Weichbrodtem, a Nadleśnictwem Oliwa. Wśród dokumentów znajduje się plan separacyjny z 15 listopada 1875 roku. Widać na nim dokładną linię podziału gruntów osady Josephovo pomiędzy dwóch gospodarzy, a także precyzyjne oznaczenia ich terenów i leśnych duktów przecinających osadę. Jest to nie tylko wyjątkowy przykład podziału majątków ziemskich po uwłaszczeniu chłopów we wsiach, będących współcześnie dzielnicami Gdyni, ale również jeden z ostatnich pisanych śladów po leśnym przysiółku pomiędzy Gołębiewem a Wielkim Kackiem.
Wzmianka o Józefowie pojawia się również w zarządzeniu biskupa Augustyna Rozentretera z 16 października 1902 roku, na mocy którego erygowano (czyli założono) parafię w Wielkim Kacku. Przynależały do niej wsie i przysiółki, w tym Józefowo, Chwarzno i Mały Kack. Po raz ostatni leśna osada Josefovo została zaznaczona na mapie turystycznej lasów oliwsko-sopockich z 1919 roku jako pozbawiona zabudowań, śródleśna polana. Mniej więcej w tym czasie ślad po osadzie zupełnie znika, a przyczyny jej opuszczenia przez mieszkańców pozostają nieznane. Można jedynie przypuszczać, że około 1920 roku ludność została przesiedlona w wyniku utrudnień związanych z przebiegiem granicy państwowej pomiędzy Polską a Wolnym Miastem Gdańsk. W kolejnym wydaniu tej samej mapy turystycznej z 1926 roku w miejscu przysiółka możemy zauważyć już tylko leśną polanę bez żadnej nazwy. Do dziś w wielkokackim lesie nie zachowały się żadne ślady zabudowań osady Józefowo.
Lasy otaczające dawną osadę Józefowo obfitują w bagna i podmokłe śródleśne łąki. Tereny oznaczane na planach z XVIII wieku nazywano Żabieńcem, Pierwszymi Łąkami i Cebulowymi Moczarami. Znajdziemy je także na aktualnych mapach Wielkiego Kacka. Określa się je jako Zarosłe Łąki, Końskie Łąki, Krowie Łąki oraz Księże Łąki, a także Mokradło Rozlewisko, rozległe bagno leśne z zatopionymi drzewami znajdujące się w pobliżu dawnej osady Józefowo i Cebulowych Moczarów. Wzmianki o wielkokackich bagnach pojawiają się nie tylko w dokumentach i na mapach, ale również w lokalnych legendach, podaniach i wierzeniach przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Od najdawniejszych czasów rozpalały one wyobraźnię mieszkańców Wielkiego Kacka, dla których las i jego mokradła były miejscem kultu, ale także występowania złowrogich sił.
Mieszkańcy wierzyli w nadprzyrodzoną moc demonów zamieszkujących okolicę. Opowiadali o Rokitniku mylącym drogi, Mogilniku czającym się nad miejscami tragicznych utonięć, ale też dobrych opiekunach lasu – Borówcu i Borowej Ciotce. Najwięcej historii dotyczyło jednak Błędnych Ogników – dusz zmarłych lub pokutujących osób. Występowały one pod postacią człowieka z latarnią lub tajemniczych, płonących świateł. Bez litości wabiły na mokradła, z których nie było już powrotu. Powszechne było przekonanie, że taki los spotykał przede wszystkim nieuczciwych gospodarzy, którzy oszukiwali podczas sprzedaży czy podziału gruntów, podając fałszywe wymiary należących do nich terenów.
Na bagnach w pobliżu Wielkiego Kacka i Józefowa, zgodnie z ludowymi podaniami, widywano także kaszubskiego diabła – Pùrtka, który strzegł kosztowności, przesypywał złoto, snuł intrygi i prowadził do zguby skłóconych ze sobą gospodarzy. Taka historia została nawet opisana w kaszubskim, ludowym dramacie Lecha Bądkowskiego pt. „Sąd nieostateczny”. Może właśnie działanie Pùrtka dotknęło gospodarzy z Józefowa podczas separacji gruntów i ostatecznie doprowadziło do zniknięcia tej tajemniczej leśnej osady?
Dawid Gajos
Wybrana bibliografia: