drostowie-katalog-na-rękach

A dlaczego nie po okładce?

Czas czytania: 5 minut

A dlaczego nie po okładce?

Podobno nie wypada. Tak jak człowieka po wyglądzie, a piosenki po tytule, nie ocenia się książki po okładce. Powierzchowne przymioty mogą zwieść nieświadomego czytelnika, sprzedać kiepski produkt w szacownym opakowaniu, krzykliwą powierzchnią zareklamować chałturę. To nie zewnętrzna strona książki, a jej wnętrze, czyli treść jest kluczowa – przyzwyczailiśmy się powtarzać wbrew instynktownym reakcjom. Ale spójrzmy na to inaczej.

Slow wydawnictwo

Przemyślana okładka jest jednym z wielu wskaźników dobrej książki. Z perspektywy wydawniczej liczy się dbałość o każdy detal: dobrze dobrany font, adekwatny format, rodzaj okładziny, typ oprawy, papier. Obok precyzyjnego tłumaczenia czy uważnej redakcji mają one ogromne znaczenie w odbiorze książki, ba, nieudane potrafią odwieść od lektury powieści, która zdobyła najważniejsze literackie nagrody. Nie trzeba być czytelniczym snobem, by odłożyć na stosik wstydu książkę, która sama się zamyka, bo w wyniku błędu introligatorskiego nie osiąga wystarczająco komfortowego – przepraszam za wyrażenie, ale jest ono fachowe – rozwarcia.

Na popularnym funpage’u „Kupiłbym tę książkę, gdyby nie okładka” pełno jest przykładów różnych wydawniczych kuriozów, które autor Patryk Mogilnicki, znany ilustrator, projektant i miłośnik literatury, zbiera od 2013 roku. Pod koniec 2021 roku wydał on książkę, stanowiącą odwrotność facebookowego projektu. Jego „Książka po okładce” prezentuje najlepsze przykłady polskiego projektowania okładek książkowych i kilkukrotnie wymienia tam dzieła wydane przez Muzeum Miasta Gdyni, z czego jesteśmy szalenie dumni.

Partytura książki

„Okładka to jedynie część projektu całej książki. Budowanie layoutu i skład książki porównałabym z pisaniem utworu muzycznego, w którym liczy się każda nuta. Są elementy stałe, jak refren, jest działanie na kontrastach, chwila ciszy i są mocniejsze uderzenia” – opowiada Mogilnickiemu Anita Wasik z Pracowni Projektowania dla Kultury oraz Pracowni Propedeutyki Projektowania Książki na gdańskiej ASP. Okładka to tylko część większego projektu, a graficzka do swoich najlepszych zalicza te zaprojektowane dla muzeum: „Gdynia – dzieło otwarte” oraz „Rośliny wspólne”.

W przypadku tej pierwszej, mowa o katalogu wystawy stałej Muzeum Miasta Gdyni, poświęconej dziejom miasta. Projektantka – zamiast ekskluzywnej twardej, lakierowanej okładki z tłoczeniami – zaproponowała karton, materiał niezwykle elastyczny, wytrzymały i ekologiczny, a poprzez kontrast z typowymi katalogami muzealnymi – szalenie oryginalny. Wasik uznała, że otwartości, zmienności, nowoczesności Gdyni nie da się zamknąć w standardowej „ramie”, że wystawa i katalog powinny oddawać charakter samego miasta. Dodatkowo, w okładce wycięła otwory, ukazujące fragmenty porozrzucanych na wyklejce fotografii, dzięki czemu ukazała głównych bohaterów – samych mieszkańców. Całość dopełniła nieosłoniętym grzbietem albumu, w którym – podobnie jak twórca budynku Centre Pompidou – wydobyła na zewnątrz wszystkie elementy konstrukcyjne zwyczajnie przed widzem/czytelnikiem zakrywane. Jak otwartość to otwartość!

Inne projekty Wasik – katalog wystawy „Oskar Zięta. Polskie Projekty Polscy Projektanci” oraz „Legenda Radmoru” – zapewniły Muzeum Miasta Gdyni w 2017 i 2021 roku tytuły „Najpiękniejszej książki roku”, przyznawanej przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek.

Czarne kropki na białym tle

Dla Grupy Projektor katalog jest „zwieńczeniem i podsumowaniem” kompleksowej współpracy przy wystawach, m.in. w Muzeum Miasta Gdyni. Bo Joanna Jopkiewicz i Paweł Borkowski tworzą dla nas nie tylko identyfikację wizualną publikacji, ale i całych wystaw. Tak było w przypadku „Barbary Hoff. Polskie Projekty Polscy Projektanci”, kiedy projektanci najpierw poszukiwali inspiracji wśród pokazów Hofflandu, layoutu „Przekroju” z którym artystka była związana, wreszcie samych tkanin. Następnie wyodrębnili najbardziej podstawowe środki graficzne – linie i koła, wykorzystali czarny kolor „oddający upodobanie projektantki do monochromatyczności i prostoty”, wreszcie zaprojektowali nowy font. Na końcu przedstawili całościowy projekt aranżacji wystawy, druków promocyjnych, oprawy graficznej i właśnie katalogu. To nie były tylko czarne kropki na białym tle.

            Ta kompleksowość współpracy z Grupą Projektor sprawia, że ich rola w całym ekspozycyjno-wydawniczym projekcie nie może się sprowadzić wyłącznie do okładki. Zaangażowanie Pawła i Joanny już na etapie pomysłu, następnie długotrwałych konsultacji, kolejnych projektów aż do wyboru tej jedynej ostatecznej wersji, nie tylko wpływa na treść tego, co znajdzie się ostatecznie w katalogu, ale zaciera twarde rozgraniczenia pomiędzy kuratorem, grafikiem czy redaktorem, które znajdziemy w kolofonie każdego albumu. Podobnie jak w przypadku napisów końcowych w filmach, warto czasem przyjrzeć się dokładniej, jak duży zespół ludzi stoi za projektem „książka”.

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Z dorocznych badań czytelnictwa Biblioteki Narodowej wynika, że tylko 42% Polaków i Polek przeczytało w minionym roku co najmniej jedną książkę. Wydawcy zabiegają jak mogą o uwagę czytelnika, jednak przy średnich nakładach wahających się w graniach 3 – 4 tysięcy egzemplarzy, koszty wykonawcze muszą być ograniczane do minimum. Niewiele wydawnictw może sobie pozwolić na eksperymenty formalne, niestandardowy papier, nieszablonową okładkę. Dlatego spieszmy się doceniać tych wydawców, którzy wciąż podejmują ryzyko. I doceniajmy piękne książki, choćby po okładce.

Ewa Siwek

Wybrana bibliografia:

Barbara Hoff. Polskie Projekty Polscy Projektanci, Gdynia 2019.

Gdynia – dzieło otwarte, Gdynia 2017.

P. Mogilnicki, Książka po okładce. O współczesnym polskim projektowaniu okładek książkowych, Kraków 2021.

Legenda Radmoru, Gdynia 2020.

Oskar Zięta. Polskie Projekty Polscy Projektanci, Gdynia 2017.