Tak niedawno, zaledwie miesiąc temu, korespondowaliśmy z panem Jerzym przy okazji rocznicy – grudniowej tragedii 1970 roku. Wspominał dramatyczne chwile, których był świadkiem. Z wyczuwalnym w mejlach rozgoryczeniem przypominał o sobie, jako autorze Ballady o Janku Wiśniewskim.
W przeszłości marynarz, osiadł na lądzie zajmując się spedycją, kierował Wojewódzkim Przedsiębiorstwem Handlu Wewnętrznego oraz Wojewódzkim Przedsiębiorstwem Handlu Spożywczego. Zawsze znajdował czas na swoją wielką pasję – sport. Grał w piłkę nożną w gdyńskim Marynarzu, by po latach wspierać Arkę, a później założyć Uczniowski Klub Sportowy Iskra Gdynia.
Był miłośnikiem naszego miasta, jego historii i kultury. Właśnie dzięki temu się poznaliśmy.
Był człowiekiem otwartym i bezinteresownym. Każdy kontakt z Nim wzbogacał i wiele dla nas znaczył – wiersze, spotkania, opowieści…Ofiarował do zbiorów maszynę do szycia, która wraz ze swoją wyjątkową historią trafiła na naszą wystawę o Gdyni. Był też naszym rozmówcą w projekcie historii mówionej – tych rozmów będzie nam ogromnie brakować.
W swoim marcowym, wciąż aktualnym wierszu Na pierwszej linii frontu pytał: „Kiedy wirus żywot skończy?”…. tak bardzo liczyliśmy na kolejne spotkania, rozmowy i wiersze…
Jerzy Fic – gdynianin odszedł 5 stycznia 2021 roku.