W 1920 roku, po odzyskaniu dostępu do morza, koniecznością stała się budowa niezależnego od Gdańska portu morskiego. W tej sytuacji Departament dla Spraw Morskich przy Ministerstwie Spraw Wojskowych, kierowany przez wiceadmirała Kazimierza Porębskiego, polecił inżynierowi Tadeuszowi Wendzie, przeprowadzenie na Wybrzeżu rozeznania. Po dokładnym oglądzie terenu Tadeusz Wenda dokonał wyboru, jego zadaniem najbardziej odpowiednim miejscem pod lokalizację nowego polskiego portu była Gdynia. To właśnie tam w 1921 roku rozpoczęto budowę portu.
Jedną z cenniejszych pamiątek, które zachowały się z tamtego okresu jest Księga pamiątkowa zwiedzających budowę portu w Gdyni, 1921-1927. Dokument, który znajduje się w zbiorach Muzeum Miasta Gdyni, ma ciekawą historię. Od utraty i zniszczenia zachował ją Tadeusz Wenda, do którego pierwotnie należała. Inżynier po przejściu na emeryturę zabrał ją ze sobą do Warszawy i przechował przez cały okres okupacji niemieckiej. Po II wojnie światowej przekazał pamiątkę inżynierowi Witoldowi Tubielewiczowi, z którym wcześniej współpracował.
Obdarowany, na ostatnich stronach Księgi pamiątkowej tak opisuje to zdarzenie: Książkę tę inż. T. Wenda widocznie cenił sobie wysoko, gdyż przechodząc na emeryturę w 1937 lub 1938 roku zabrał ze sobą i przechował do końca wojny. Czując się już schorowanym przekazał mi ją w 1947 lub 1948 r. z prośbą o zaopiekowanie się nią. Tubielewicz przechowywał Księgę pamiątkową przez 40 lat. W 1987 roku podarował ją Centralnemu Muzeum Morskiemu w Gdańsku. Dziesięć lat później pamiątkowy dokument trafił do Muzeum Miasta Gdyni. Być może sam Tadeusz Wenda chciał, aby cenna Księga pamiątkowa znalazła swoje miejsce właśnie w Gdyni.
Dokumenty związane z budową portu w Gdyni to doskonałe źródło do badań nad historią gospodarki odradzającego się państwa polskiego. Księga pamiątkowa odwiedzających budowę portu w Gdyni pozwala szczegółowo prześledzić początki budowy w okresie od 1921 do 1927 roku. Na trzydziestu ośmiu stronach widnieją odręczne wpisy czołowych polityków i osobistości życia gospodarczego i społecznego, którzy odwiedzili gdyński port. Prawdopodobnie sam Tadeusz Wenda oprowadzał ich po budowie, po czym doszło do składania okolicznościowych wpisów do księgi.
Oprawiona została w twardą okładkę, z obwolutą w postaci barwnej akwareli przestawiającej tarczę herbową ze stylizowanym orłem z kotwicą. Poniżej widnieje tytuł: Księga pamiątkowa zwiedzających budowę portu gdyńskiego 1921-1927, wokół którego jest wieniec laurowy, z napisem: BUDOWA PORTU/ ku / CHWALE OJCZYZNY
Pierwszy wpis pochodzi z 19 maja 1921 roku. Jego autorem był francuski generał inżynier Gal A. Raynal, projektant portu w Dakarze, który przyjechał do Gdyni, by dokonać oceny miejsca wybranego po budowę nowej inwestycji portowej. Kolejne wpisy z tej samej strony pochodzą z dnia 29 maja tego samego roku, kiedy to odbyła się uroczystość poświęcenia nowej inwestycji. Tę datę możemy uznać za symboliczny początek rozpoczęcia prac przy budowie portu. Z Księgi pamiątkowej dowiadujemy się, że na uroczystości obecny był między innymi wiceadmirał Kazimierz Porębski, który rok wcześniej wysłał Tadeusza Wendę na wybrzeże celem znalezienia dogodnego miejsca nadającego się na budowę portu. Obok widnieją także podpisy prezesa Sejmowej Komisji Morskiej dr. Juliusza Trzcińskiego, socjalistycznego posła ze Lwowa Artura Hausnera.
Sierpień 1921 roku był miesiącem obfitującym w wizyty znanych i zasłużonych dla Polski osobistości. Pod datą 1 sierpnia widnieje podpis premiera Wincentego Witosa. Trzy dni później wpisu dokonał Marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński, stwierdzając: Państwo Polskie nie może dopuścić aby centrum jego handlu zamorskiego było poza granicami Kraju. 12 sierpnia 1921 roku wpisał się ówczesny szef sztabu generalnego, późniejszy premier gen. Władysław Sikorski. 25 sierpnia swoją obecność w porcie udokumentował, wypoczywający w Gdyni, powieściopisarz Stefan Żeromski.
Prawdopodobnie pierwszą wizytę służbową w Gdyni ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego potwierdza jego podpis, złożony 20 czerwca 1926 roku. Dziesięć dni wcześniej objął on tekę ministra przemysłu i handlu.
Księga pamiątkowa to także źródło informacji o wydarzeniach związanych z początkami budowy portu. Przykładem są chociażby wspomniane wyżej wpisy z ceremonii poświęcenia budowy portu w dniu 29 maja 1921 roku. Niecałe dwa lata później – 29 kwietnia 1923 roku miało miejsce uroczyste poświęcenie i otwarcie Tymczasowego Portu Wojennego i Schroniska dla Rybaków, o czym świadczy wpis biorącego udział w wydarzeniu Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W księdze znajduje się również wzmianka o s/s „Kentucky”, pierwszym zagranicznym statku handlowym w porcie gdyńskim.
W 2018 roku Księga pamiątkowa znalazła się na Liście Krajowej Programu UNESCO „Pamięć Świata”.
Dariusz Małszycki
← Kliknij tutaj, aby powrócić do strony “www.TadeuszWenda.pl”
Ten niezwykły medal znajduje się w Zbiorach Muzeum Miasta Gdyni, dzięki hojności pani Haliny Młyńczak. Bity z mosiądzu, mierzący prawie 250 mm średnicy i ważący nie bagatela 2,5 kilograma obiekt już sam w sobie robi duże wrażenie. Ale jeszcze ciekawsza jest historia, która za nim stoi.
Medal-medialion z widocznym herbem Lwowa, zaprojektowany przez Rudolfa Mękickiego, został przekazany młodej, budującej się „Siostrzycy Gdyni” przez miasto Lwów w czasach II Rzeczpospolitej. W okresie PRL-u trafiłby jednak niechybnie na śmietnik jako niepożądane świadectwo związków Polski ze Lwowem, gdyby nie Stanisław Wyczawski, wówczas pracownik Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni, który przemycił go pod pachą marynarki i ukrył u siebie w domu.
Dopiero w 1997 roku, okresie prezydentury Franciszki Cegielskiej, sytuacja się zmieniła. A medalion został ponownie uroczyście przekazany miastu Gdyni jako uświetnienie sesji Rady Miasta w dniu 10 lutego 1997 roku przez przyjaciółkę rodziny Wyczawskich, panią Halinę Młyńczak.
„Przyjaźniliśmy się, a mimo to i mnie nigdy nie wspomniał o swojej błogosławionej winie, o zakoszonym medalu. Aż pewnego dnia, pod koniec lat 80-tych, gdy już był pracownikiem Radmoru a stan jego zdrowia nie był dobry, bez zapowiedzi, objawił mnie swój skarb” – opowiada dziś pani Halina.
To właśnie dzięki pani Młyńczak, lwowiance, aktywnej działaczce Gdyńskiej Rodziny Katyńskiej i Związku Sybiraków, trafił finalnie do Muzeum Miasta Gdyni (numer inwentarzowy: MMG/HM/III/3119), gdzie pod opieką muzealników będzie mógł przetrwać kolejne pokolenia gdynian. Polecamy blog pani Haliny: www.halina-mlynczak.com
#HistoriaJednegoObiektu